Nazwa grupy artystycznej PUL pochodzi od pierwszych imion jej założycieli. Grupę tworzą bliźniaczki - Paulina i Urszula Korwin-Kochanowskie oraz Ludwik (Dariusz Gwidon Ludwisiak). Paulina oraz Ludwik ukończyli Wydział Edukacji Wizualnej (obecnie Wydział Sztuk Wizualnych) na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, Ula jest absolwentką University of the Arts, London Central Saint Martins College of Art and Design. Grupa zawiązała się w 2010 roku, jak piszą artyści „w wyniku burzliwej dyskusji po-wernisażowej. Wraz z upływem czasu oraz w miarę upitego trunku nowe, artystyczne ciało się ukonstytuowało. Istnienie grupy stało się faktem.”
Twórczość artystów z grupy głównie bazuje na fotografii oraz elementach dizajnu, grafiki projektowej, która w tym przypadku nie ma jednak celu użytkowego. Ich prace wykorzystujące stylistykę reklamy są jednocześnie subtelną i ironiczną krytyką mechanizmów rządzących otaczającą nas rzeczywistością. Plakaty autorstwa grupy były prezentowane na różnych wystawach i konkursach m.in 10 Międzynarodowe Triennale Plakatu w Toyamie w Japonii, 2 Międzynarodowe Triennale Plakatu w Wiedniu – seria „Will I be Missed?”
W 2011 roku na wystawie „PUL nie dla idiotów” w Galerii Wydziału Sztuk Wizualnych Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi grupa postanowiła zmierzyć się z problemem związanym z odbiorem reklam pojawiających się na billboardach (tak zwane PUL’boardy). Artyści wybrali i wyrwali z pierwotnego kontekstu kilka dobrze znanych haseł reklamowych wielkich firm, oferujących różny asortyment i przenieśli je w przestrzeń galerii, kierując tak powstałe „nowe spoty do nowych odbiorców”. Na plakatach oryginalne hasło lub markę firmy artyści zastąpili nazwą grupy. Słowo PUL zostało poddane zabawie typograficznej i „udawało” logo różnych firm. Czytamy więc „Całe szczęście, za rogiem jest… PUL”, „Do pul herc”, „PUL Podaj to co najlepsze”. Dopełnieniem były przerobione fotografie autorstwa grupy, przedstawiające jej członków. Całość stanowi swoistą reklamę samej grupy. Ten sposób działania pojawia się też w dalszych realizacjach. Tak więc niektóre prace wykorzystują sposoby znanych firm komercyjnych na reklamę istniejącą w przestrzeni publicznej (tj. billboard, poster, spot TV), by zakwestionować ich pierwotny sens. Jednocześnie stanowią: z jednej strony dialog z oryginałem, a z drugiej zabawę wywołującą uśmiech widza – odbiorcy.
„Wychodzimy z założenia, iż wszyscy jesteśmy na każdym kroku bombardowani i uszczęśliwiani wizualną reklamą, często niepozostawiającą chwili, by zweryfikować jej zasadność”. Wizualna reklama wpływa na nasz nastrój, dobre samopoczucie, uczucie spełnienia. To zjawisko grupa stara się wykorzystać dla swoich celów i poddać w wątpliwość. Artyści nie chcą walczyć z reklamą. Dostrzegając wszechobecność reklamy prowadzącą nawet (wbrew jej celom) do specyficznego znieczulenia na zawarte postulaty, adoptują ją do celów artystycznych..
Odkąd artyści tworzący grupę zaczęli działać razem, w ich sztuce pojawił się element akcjonistyczny. Jest to akcjonizm zawierający w sobie często element żartu, groteski, rodzaj interwencji artystycznej w zastaną rzeczywistość. Akcje na początku wychodzą „przy okazji”, jak np. „performance dla fotografii” czy „performance for film” Łodzi Kaliskiej – grupy o korzeniach medialnych lub akcje Gruppy czy Grupy Ładnie – formacji składających się głównie z artystów malarzy. Warunkiem zaistnienia akcji w przeciwieństwie do zwykle indywidualnych działań artystów performance, jest należność do grupy. Tego rodzaju akcjonizm ma korzenie w happeningach. W latach 2011-2013 grupa uczestniczyła w kolejnych trzech edycjach projektu Dobro i Piękno, realizowanego w “reliktach” Łodzi sprzed kilkudziesięciu lat, tj. bary mleczne, zakłady rzemieślnicze itp. W 2011 w Barze Anna artyści przerobili barowe stoliki na olbrzymie cukierki, w 2012 postanowili znaleźć współczesnego Kopciuszka. Akcja miała miejsce w Zakładzie Szewskim przy ul. Piotrkowskiej 78, prowadzonym od trzech pokoleń przez Kazimierza Sumerę, gdzie osoby chętne płci obojga mogły przymierzyć pantofelek na specjalnie do tego celu przygotowanym podeście. Jak czytamy w tekście artystów Nagrodami były: Książę (zwiększający w miarę potrzeby swoje rozmiary), gustowne Pantofelki i oczywiście PUL-Królestwa. Pantofelek był dość nietypowy (rozmiar 41), ale artystom udało się znaleźć trójkę Kopciuszków. W 2013r. w łódzkiej Galerii Manhattan biorąc udział w wieczorze performance puścili 21 bąków („Puszczamy bąki w galerii!”). Artyści zasymilowali się z publicznością, wspólnie przeprowadzając akcję, zacierając tradycyjną granicę widz – artysta.
Realizacją związaną z kontekstem Łodzi jest również praca z serii „Will I be missed?”, dotycząca unikalnego zespołu łódzkiej XIX i XX-wiecznej architektury fabrycznej oraz kamienic, które popadają w ruinę i są systematycznie wyburzane. Artyści przygotowali neon z napisem „Will I Be Missed?”, następnie za pomocą fotomontażu umieszczali go na fotografiach zdewastowanych budynków. Oprócz tego wykonali w wersji cyfrowej mapę znikających budynków oraz przygotowali „sentymentalne w stylu” pocztówki ze zdjęciami niszczejących obiektów. Te realizacje były prezentowane w różnych formach: jako pocztówki na wystawie (Foto Cafe 102), projekt zgłoszony do konkursu (Fotofestiwal 2012), film prezentowany w na wystawie Sztuka-Obiekt-Zapis 4 w ramach Festiwalu Sztuka i Dokumentacja.
Projekt „Will I Be Missed?” składa się z kilku realizacji, odnoszących się do jednego hasła. Podobnie jak w strategiach reklamowych, gdy na różne sposoby reklamowany jest jeden i ten sam produkt. Tu nie tyle marka lub produkt jest tym elementem stałym, ale właśnie hasło, które stało się pretekstem do powstania różnych rozwiązań plastycznych. W ramach warsztatów Kultura Mięsa (I i II – 2011r.) PUL powołała do życia świnkę, której kręgosłup stanowił 3-metrowy neon z napisem „Will I Be Missed?” Od niego wychodziły tekturowe kończyny, ogon i łeb. Pig-PUL-neon stanowi kręgosłup świnki - pozostałość zwierzęcia hodowlanego. Tekst w formie neonu skierowany do konsumenta zadaje pytanie czy przedmiot posiłku rutynowo spożytego wywołać może jego wspomnienie, czy odbije się czkawką?
Kolejne prace z serii to pocztówki, nawiązujące do kart z okresu PRL-u ze zwierzętami-pupilami ludzi, które można było kupić w kioskach ruchu.To seria wizerunków zwierząt hodowlanych, których cechą wspólną jest kręgosłup z napisem Will I Be Missed? Na tej kanwie powstały prace dużego formatu (poster: the free-range art group, czy grafiki Pig-Pul, Sheep-Pul, Cow-Pul i inne prezentowane w Wiedniu w 2013 roku na Międzynarodowym Triennale Grafiki). Grupa przygotowała specjalnie na wyjazd gadżety reklamowe - buttony z prezentowanymi pracami na wystawie wręczane organizatorom.
W pracach prezentowanych na wystawie "Ekspres wschód. Powrót do awangardy" w ramach Festiwalu Łódź Czterech Kultur 2012; wystawach w 2013, projektach internetowych (Euro PUL 2012, Kampania Wyborcza, PUL’bus) grupa kontynuuje tematykę reklamy. Swoimi pracami grupa dotyka tematu estetyzacji kultury, która zdaniem Wolfganga Welscha prowadzi do stępienia zmysłów (anestetyzacja). „W sferze wizualnej otoczenia dominuje natłok atrakcji, które w swojej wypadkowej wydają się znosić i być monotonne. Podziały estetyczne współczesnej reklamy wytwarzają pustą jak bańka euforię i powodują zmęczenie obrazu, co prowadzi do zobojętnienia”. Grupa odwołuje się również do tekstów Jeana Baudrillarda. Według niego życie obecnie skoncentrowane jest wokół konsumpcji i demonstracji towarów. Świat reklamy sprawia, że nie umiemy odróżnić potrzeb rzeczywistych od kreowanych. Jesteśmy zdominowani przez przedmioty – a właściwie przez obraz przedmiotów umieszczony w wizualnej formie.
Należy także zaznaczyć, iż grupa skwapliwie unika tematu erotyki i nagości występującej w reklamach. W swych pracach nie epatuje ciałem i golizną, raczej nawiązuje do powszechnie używanego pojęcia ładności, ocierając się też w sposób zamierzony o kicz – chińskie, seryjnej produkcji bąki puszczane w Galerii Manhattan. Realizacje grupy nie walczą i nie próbują walczyć ze stereotypami w reklamie, ale skupiając się na cechach nadrzędnych, typowych umacniają pozycje reklamy przenosząc ją do wnętrz galeryjnych. Świadczy to o pogodzeniu się z zaistniałą sytuacją i próbą wykorzystania tejże do budowania własnej tożsamości artystycznej.
Anka Leśniak