Katalog artystów

Ola Kozioł

Horyzont - kadr z filmu 2013
 

 To kultura – w każdym razie nowożytna kultura Zachodu – doprowadziła do podziałów w człowieku: na ciało i psychikę, na popędy i świadomość. Podzielony, w geście i słowie nieszczery – człowiek jednak tęskni za autentycznością, za organicznością, za całkowitością, za spełnieniem. (...)

Nie idzie o to, by się wyrzec części naszej natury; wszystko winno trzymać swe miejsce naturalne: ciało, serce, głowa, coś, co znajduje się «pod naszymi stopami» i coś, co znajduje się «ponad głową». Wszystko jak linia wertykalna, i ta wertykalność powinna być rozpięta między organicznością i the awareness. Awareness to znaczy świadomość, która nie jest związana z mową (z maszyną do myślenia), lecz z Obecnością.

Jerzy Grotowski

Mieszka w mieście, ale pole jej sztuki to raczej kultura ludowa, kontakt z naturą, człowiek jako jeden z fragmentów pejzażu - na stałe w niego wpisany i z niego się wywodzący. Jest to ciekawe nie tylko dlatego, że na zasadzie kontrastu odcina się od miejskiej rzeczywistości Łodzi i stanowi ciekawy przejaw postindustrializmu, ale też dlatego, że dopowiada ciekawy i często wypierany fragment tożsamości tego miasta– większość jego mieszkańców przybyła pracować w rozwijających się, głodnych rąk fabrykach właśnie ze wsi. Porzucili jej świat na rzecz wybrukowanej ziemi obiecanej, jednak mimo że wyparta, to pamięć wsi przetrwała w pewnych przyzwyczajeniach, upodobaniach - i może właśnie w tęsknotach, do których w wielkim mieście nie wypadało się przyznawać.

Ola Kozioł urodziła się w 1983 roku w Skierniewicach. W 2009 roku ukończyła Akademię Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Dyplom uzyskała na Wydziale Grafiki i Malarstwa łódzkiej ASP w pracowni malarstwa prof. Piotra Stachlewskiego, gdzie dziś pracuje na stanowisku asystenta.

Zajmuje się malarstwem, instalacją, wideo i performance, jednak tym, co stanowi o swoistości jej twórczości jest łączenie z tymi tradycyjnie używanymi w sztukach wizualnych metodami techniki „białego głosu”, czyli śpiewu na otwartym gardle. Jest on często nazywany śpiewokrzykiem – melodię wydobywa się właśnie za jego pośrednictwem. Ten rodzaj śpiewu archaicznego typowy dla muzyki ludowej jest charakterystyczny dla Europy Wschodniej: Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji i Bułgarii. Przenikliwy głos był jakby stworzony do niesienia się wśród otwartych przestrzeni lub zdolny w sytuacjach społecznych przebijać się przez gwar zatłoczonych pomieszczeń. Ola Kozioł jest członkiem kultywującej te tradycje grupy śpiewu tradycyjnego Miejskie Darcie Pierza, a także „Wielkiego Chóru Chorei”.

Jednak śpiew nie jest jej dodatkową umiejętnością, ale łączą się z nim określone wartości i wnoszona w obszar sztuki wrażliwość. Oprócz nawiązań do kultury ludowej jest formą niosącą ze sobą surową ekspresję człowieka, który razem ze swoim ciałem staje się rezonatorem i przekaźnikiem energii, a także autentyzm, poszukiwanie i wydobywanie wewnętrznej prawdy, sięganie do antropologicznych źródeł gestów czy materiałów. Na tych obszarach Ola Kozioł poszukuje własnej drogi rozwoju duchowego i łączy z nimi doświadczenia wyniesione ze sztuki współczesnej, zwłaszcza performance.

***

Przełomowym momentem w jej praktyce był właśnie ten, kiedy w czasie wystawy „Chleb i sól” w 2011 roku w Zbąszyniu po raz pierwszy połączyła sztuki wizualne z tradycyjnym śpiewem w pracy wideo „Pole śpiewa”, gdzie projekcji towarzyszył dźwięk. Odkrywszy, co jest bliskie jej sercu, zaczęła podążać tą drogą i stosować śpiew jako istotny element procesów artystycznych.

Tak było już w przypadku ,,Eksperymentu z zasiewem i głosem", akcji artystycznej przeprowadzonej w styczniu 2013 w Galerii Manhattan w Łodzi. Wspierając wzrost zboża przez osobiste podlewanie i śpiew tradycyjnych pieśni ludowych (w czasie jej nieobecności odtwarzanych z głośników), jednocześnie mieszkańcom miasta dała okazję do kojącego kontaktu z tym, co organiczne.

Głos pojawił się także w przeprowadzonej w 30. urodziny, 28 kwietnia 2013, akcji „Horyzont”. Egzystencjalny krzyk aż do wyczerpania, wydobywany wobec wyznaczającej granice naszego wzrokowego poznania linii był pytaniem o granice ludzkiej obecności w świecie, jej wpływ na niego, o siłę i bezsilność. Więź z naturą podkreślił też inny performance zatytułowany „Pieśń dla drzewa”, przeprowadzony w czasie festiwalu sztuki efemerycznej w Sokołowsku. Obejmująca pień drzewa artystka wykonała trudną dla słuchaczy, atonalną pieśń Marsjasza, dając w niej wyraz bólu i cierpienia obecnego w naturze.

Z kolei gestem przyjaźni wobec świata była związana z jej udziałem w Festiwalu Art.erie w Częstochowie artystyczna pielgrzymka, której trasa biegła z Łodzi przez wsie i miasteczka i liczyła ponad 150 kilometrów.

Artystka szła sama 5 dni, rejestrując po drodze swoje pieśni, a w poszukiwaniu noclegów pukając do drzwi nieznanych wcześniej ludzi: „Czuję, że ta droga bardzo mnie zmieniła, że zostawiłam na niej wszystko co stare i niepotrzebne. Był to czas sprawdzenia siebie i swoich granic oraz próba ich przekroczenia. (…) Podczas moich opowieści o drodze usłyszałam taki komentarz: to niesamowite, spowolniła pani czas, ja pokonuję trasę Łódź - Częstochowa w 2 godziny i nic nie widzę, a pani szła przez 5 dni ..." – wspominała na blogu.

Ciekawym wykorzystaniem siły i przekazu jej głosu był performance „Song from the Workhouse" w Vestry House Museum w Londynie, do którego zaprosiła ją Joanna Rajkowska. W budynku, w którym mieścił się kiedyś przytułek, używając charakterystycznej dla siebie i kojarzącej się z wolnością otwartych przestrzeni techniki „białego głosu” wyśpiewała po angielsku przyczyny zamknięcia tam ludzi: zmuszanych do ciężkiej pracy i głodzonych dzieci, kobiet i mężczyzn, po których poza spisem nazwisk w archiwach i kilku przedmiotach niemal nic nie pozostało. Pieśń była odtwarzana przez cały czas trwania wystawy, można wysłuchać jej także tutaj: https://soundcloud.com/olinek/song-from-the-workhouse-vestry

***

Twórczość Oli Kozioł przypomina, że sztuka to nie tylko przedmiot, który można kolekcjonować, sprzedać lub kupić, ale też sam proces prowadzący do powstania albo niepowstania czegoś; proces zachodzący w artyście i przenoszący się na odbiorcę jego prac. Rzeczywistością jest tu to, co coś w nas zmienia, a nie tylko to co materialne.

„Wydaje mi się, że każdy potrzebuje znaleźć swój korzeń, gdy rzeczywistość w jakiej żyjemy jest nieokreślona, dynamiczna, przeładowana informacjami. Ideałem by było gdybym zachęciła do jego szukania” – mówi artystka. Swój proces twórczy relacjonuje na blogu dostępnym pod adresem: http://olakoziol.blogspot.com/

Marta Skłodowska

Realizacja: Dianthus
Dokument wydrukowany ze strony: www.artysci-lodzkie.pl/pl/artysta/k/ola-koziol/